Na tym etapie nie ma już żartów. Coś przebiło się przez wszystkie zabezpieczenia. Kopie zapasowe? Albo zniknęły, albo zostały zaszyfrowane. Systemy stoją. Pracownicy nie mogą się zalogować. Telefony milkną, a kontrahenci pytają, co się dzieje. To właśnie wtedy decyduje się, kto wróci do działania, a kto zniknie z rynku. Trzecia linia obrony to awaryjna ścieżka powrotu. Stworzona z myślą o sytuacjach, które naprawdę bolą – paraliż banku, sparaliżowana produkcja, szpital odcięty od danych. A czasem po prostu średnia firma z woj. mazowieckiego, która właśnie straciła cały system ERP. Bo nie miała gdzie go bezpiecznie przywrócić. Tutaj wchodzi prawdziwa ochrona. Masz dane odcięte od sieci, zdolność szybkiego ich odtworzenia, gotowy plan, który wcześniej przetestowałe i zespół specjalistów, który nie panikuje, tylko wie, co robić.
W przeciwieństwie do klasycznych kopii zapasowych, które często są pierwszym celem ataku, Cyfrowy Bunkier pozostaje niewidoczny i odizolowany – zarówno fizycznie, jak i logicznie. Backup to archiwum. A Cyfrowy Bunkier to plan przetrwania. Nie podłącza się do głównej sieci. Nie działa ciągle. Nie widać go z zewnątrz. Ale działa wtedy, kiedy wszystko inne przestaje.
Tworzy niezmienialną kopię danych, analizowaną przez AI już na etapie zapisu. W sytuacji kryzysowej nie trzeba się zastanawiać, czy backup przetrwał – wystarczy uruchomić procedurę odtworzeniową. Tylko tyle i aż tyle.
Ataków obejmuje w pierwszej kolejności próby zniszczenia backupu
Firm nie uda się odzyskać wszystkich danych po opłaceniu okupu
Tylko tyle organizacji weryfikuje „czystość” backupu przed przywróceniem
Disaster Recovery as a Service (DRaaS) to w pełni zarządzana usługa odtwarzania środowiska IT po awarii. Kluczowa różnica między DRaaS a klasycznym backupem? Backup przechowuje dane. DRaaS przywraca działające systemy – z konfiguracją, siecią, dostępami i aplikacjami – w wyizolowanym, bezpiecznym środowisku gotowym do natychmiastowego użycia.
To właśnie oferuje Disaster Recovery as a Service: gotowe środowisko zapasowe, które przejmuje działanie firmy wtedy, gdy podstawowa infrastruktura zawodzi. Gwarantujemy precyzyjnie ustalone RPO (punkt, do którego cofamy się w czasie) i RTO (czas przywrócenia działania), dzięki którym Twój biznes nie stoi – nawet w obliczu kryzysu.
Czy jesteś w stanie powiedzieć, ile dokładnie czasu zajmie Twojej firmie powrót do działania po cyberataku, awarii serwera albo błędzie administratora? A czy sprawdziłeś to kiedykolwiek w praktyce?
Testy odzyskiwania to realna próba generalna – inscenizacja sytuacji kryzysowej, w której Twoje systemy, dane i ludzie działają jak w dniu ataku. Tyle że bezpiecznie, pod naszą kontrolą.
Symulujemy awarie, testujemy procedury Disaster Recovery i przywracamy systemy z backupu – byś nie musiał zgadywać, czy to zadziała. Dzięki testom znasz swoje Recovery Time Objective (RTO) i Recovery Point Objective (RPO) nie tylko z teorii, ale z praktyki. I wiesz, które komponenty wymagają korekty, zanim nastąpi prawdziwy incydent.
Każdy backup to potencjalna mina — jeśli nie sprawdzisz, co się w nim naprawdę kryje. Weryfikacja backupów (Backup Validation & Data Hygiene) to proces technicznej inspekcji kopii zapasowej pod kątem integralności, spójności danych oraz braku złośliwych zmian.
W tej usłudze nie chodzi o samo tworzenie backupu (to już zostało zrobione), ale o jego techniczne przetestowanie i analizę:
- Czy backup jest możliwy do przywrócenia w praktyce?
- Czy zawiera pełne, nieskorumpowane dane?
- Czy nie przechowuje przypadkiem zaszyfrowanych plików, malware’u lub nieautoryzowanych modyfikacji?
Weryfikacja może być manualna (testowe przywracanie w środowisku sandboxowym) albo automatyczna, np. poprzez skanowanie backupów algorytmami wykrywającymi anomalie (hashy, struktury danych, plików wykonywalnych).